Nikt chyba nie będzie się sprzeczać z tym, że słowa dotykają. Jednych mniej, innych bardziej. Czasem to przez ich bezpodstawność, a czasem, gdy trafiają w nas całkowicie.
Dlaczego nie potrafimy uciec przed słowami? Bo zakorzeniają się w nas jak pieprzony dąb. I nawet, gdy się z nimi nie zgadzamy, pamiętamy o nich; przy każdej porażce, zwątpieniu. Powoli zaczynamy się z nimi zgadzać.
W końcu dochodzi do tego, że gdy usłyszymy milion razy chwalące nas na ten sam temat słowa, nie będziemy w nie wierzyć. Może nawet sami zaczniemy walczyć i powtarzać sobie na siłę jacy to zajebiści nie jesteśmy. To zgubne.
Wiecie co w dużej części świadczy o osobie? Jej opinia. Więc możemy sobie tylko odpowiedzieć na pytanie, jakimi osobami jesteśmy, jeśli opinia innych staje się naszą.
Żadna opinia nie wpływa na rzeczywistość, więc nikt nie powinien móc wpłynąć na nas. Bo czemu ktoś miałby mówić prawdę, nazywając nas złymi, gdy źli nie jesteśmy.
Więc teraz proszę, jeśli masz wokół siebie ludzi złych, to wypierdziel z swojej głowy wszystkie dobre i złe słowa. Zacznij od nowa, bo nawet jeśli zrobiłeś coś niewłaściwego, nie możesz być zawsze zły.
- koniec postu, Ten W Okularach.
Krótko, treściwie i coś czego nigdy nie zrobię ;_;
OdpowiedzUsuńBycie neurotykiem jest chore i toksyczne. Słucham każdej opinii o sobie, bo zależy mi na tym żeby zawsze wyjść w oczach nawet nieznajomej osoby jak najlepiej. I przy tym często mam wiele masek i nigdy nie będę w stu procentach sobą. Wiem, że to jest nienormalne i wstydzę się tego. Ale samej, bez pomocy terapeuty nigdy nie uda mi się zwalczyć tego pragnienia podobania się wszystkim.
Najgorsze jest też to, że często nawet sama nie umiem ocenić kto mówi mi o mnie szczerą prawdę,a kto tylko podkopuje pode mną dołki.
Także wciskam znowu swoje kolejne smutne dwa grosze i daję znać że wciąż tu jestem i czytam :)
Pozdrawiam!