Kiedyś byłem na jakiejś lekcji wdż'tu lub innego wos'u - w każdym razie była to kolejna lekcja, z której nie dowiedziałem się wiele więcej, od tego co już wiedziałem. Mówiliśmy wtedy o tożsamości, a dokładniej o tym, co się na nią składa. Doszliśmy do kilku oczywistych rzeczy jak; nasze nazwiska, charaktery, talenty, pochodzenie i wtedy na ruszt wszedł wygląd. Pytanie było zasadnicze: Dlaczego wygląd ma mówić o nas cokolwiek, skoro nikt z nas nie ma na niego wpływu?
I wtem, niczym batman, wkroczył chłopak w okularach.
Więc dlaczego wygląd jest częścią naszej tożsamości? Bo gdy zrozumiemy, że wcale nie musimy być idealni, dostrzeżemy ile lepsi możemy być dokładnie takimi jakimi jesteśmy. Nawet z za dużym nosem, za małymi piersiami, z bliznami i nieproporcjonalną budową. Przestalibyśmy myśleć kim moglibyśmy być będąc kimś innym, a zaczelibyśmy być po prostu sobą wykorzystując naszą urodę. Plusy, minusy - po prostu czulibyśmy się w sobie pewnie. I tak właśnie wygląd wpływa na to jakimi osobami jesteśmy, buduje naszą tożsamość.
Nie sztuką jest pokochać siebie będąc idealnym, a wyzwaniem jest zrobić to, gdy do ideału nam brakuje sporo. Bo jaka to miłość, gdy wiemy, że kilka kilogramów wcześniej siebie nienawidziliśmy.
Prawda jest taka, że można być ciekawym i atrakcyjnym będąc jednostką z wadami. Bo w wyglądzie nie chodzi o perfekcyjność, a o charakter naszej postaci. I warto siebie zmieniać na lepsze, ale tylko wtedy, gdy jest to dla nas zdrowe i bezpieczne, a nie wtedy, gdy dążymy do tego chorobliwie z psychicznego zmęczenia sobą. Bo wtedy zaczniemy być tylko nędzną podróbką siebie.
Bo ten wpis wcale nie zniechęca do dbania o siebie. Wręcz przeciwnie! Róbcie to, ale z rozwagą i pewnością, że równie dobrze moglibyście żyć ze sobą w zgodzie bez tego. Bo jeśli tak nie będzie to nigdy wam nie będzie mało zmian i nigdy nie będziecie dla siebie idealni.
I ostatni punkt, którzy zawsze przychodzi w dyskusjach tego typu.
Jeśli przez swój stan zdrowotny nie jesteście w stanie schudnąć, a bardzo byście chcieli to przykro mi. Czasem warto najpierw zadbać o nasze zdrowie, a później dopiero zacząć starać się o lepszego siebie. I to dobiero buduję ;)
Pozdrawiam!
~Ten w Okularach
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen tenen tenen tenen
OdpowiedzUsuń<3 już nie ma
UsuńMądrze napisane!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, po prostu wiedziałam że w końcu powrócisz i właśnie wakacje obstawiałam. :D
Fajne tematy na wdż,nam puszczano filmy z lat 80. o przyjaźni i pierwszej miłości, które oprócz idei kompletnie nic nie miały wspólnego ze współczesnością... A o tematach serio ważnych typu antykoncepcja to można sobie pomarzyć na takich zajęciach.
Pewność siebie, świadomość swoich zalet i wad, plusów i minusów - to jest klucz do piękna i budowania swojej tożsamości. A w zmienianiu się naprawdę potrzeba sporo silnej woli, rozsądku, a nierzadko także planu, który by intencje sklecił w cele.
Zostawiam tu swoje trzy grosze i Pozdrawiam! ;)
Do powrotu zachęciła mnie rozmowa z pewną dziewczyną. Mam nadzieję, że zostanę na dłużej. Nawet mam pomysł na kolejne posty i cieszę się, że ktoś o mnie pamiętał :D
UsuńRównież pozdrawiam!
Hmm... Kwestia wyglądu jest zawsze bardzo trudna do rozważenia. Z jednej strony mówi nam się, że wcale nie jest najważniejszy, z drugiej zaś torpeduje informacjami wg. których bez dobrej prezencji ani rusz. Akceptacja samego siebie bywa bardzo trudna, zwłaszcza na samym początku kiedy jest się młodą osobą, ale z czasem... Nie ma ludzi idealnych, grunt żeby się starać. Zadbać o higienę osobistą, ułożyć ładnie włosy, włożyć czyste ubranie, dbać o kondycje fizyczną i sposób odżywiania, w końcu ładny wygląd to także lepsze samopoczucie, to z kolei funduje nam bogatsze życie :)
OdpowiedzUsuńTemat jest mega obszerny i tak na prawdę w tej notce lekko go tknąłem. Oczywiście masz rację - każdy z nas powinien zadbać o higienę osobistą, to nie podlega dyskusji. Czasem to niektórym nie wystarcza i warto zauważyć, że nie każdy z nas jest wyjątkowo piękny, ale każdy z nas może być wyjątkowy, a z wyjątkowości piękno się dopiero rodzi :D
UsuńPozdrawiam!
Jestem zdania, że skoro mozna coś zmienić w wyglądzie, to czemu nie. Tym bardziej, jeśli jakaś osoba czuje sie po prostu źle ze swoim wyglądem. Jeśli juz nie da się tego zmienić, to trzeba to po prostu zaakceptować. Mimo wszystko człowiek ocenia po wyglądzie, choć oczywiście charakter też jest ważny.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że wygląd nie jest najważniejszy, ale przecież to na niego najpierw zwraca się uwagę, jak poznajesz nową osobę. Chyba, że poznajesz ją przez Internet ;) Oczywiście, że człowiek lepiej się czuje, jak kocha siebie, akceptuje to, jakim jest, ale nie wszystkim przychodzi to łatwo i nie wszyscy potrafią osiagnąć ten stan.
OdpowiedzUsuńTo znaczy dbać o siebie powinien każdy i według mnie potencjalna początkowa ocena powinna tylko na tym się opierać. Jeśli ktoś w pierwszym momencie ocenia kogoś po proporcjach/figurze jest chybs płytki :D
UsuńPozdrawiam!
Ja myślę, że jeśli ktoś zaakceptuje i pokocha siebie, to idąc wówczas przez życie dumnym i szczęśliwym - bo jest właśnie sobą - i dla innych staje się piękny. Ten uśmiech, pewny krok i zadowolone spojrzenie - nieważne czy nosimy rozmiar 34 czy 42 - jeśli ktoś kocha siebie i właśnie tak wychodzi do ludzi, to nie ma innej opcji, by reszta świata odebrała go inaczej. ;)
OdpowiedzUsuńdokładnie! <#
UsuńPozdrawiam!
zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafili zaakceptować siebie z mniejszymi i większymi wadami. ja tego nie potrafię. męczę się z takimi mankamentami, na które nie mam wpływu, a teraz po ciąży to już w ogóle lista wad nie ma końca. szkoda, że wygląd jest tak bardzo dla nas ważny.
OdpowiedzUsuń