środa, 24 sierpnia 2016

006. Liebster Blog Award #1

  Również mnie trafił zaszczyt wykonania tego tagu :D Trafił, i to dwukrotnie, ponieważ nominowały mnie dwie przesympatyczne dziewczyny :3 Moja pierwsza obserwatorka Alphear oraz Marika, której blog skomentowałem jako pierwszy ze wszystkich. Dziś odpowiem na pytania obu z nich.  Sprawiłyście mi dużą radochę nominacją  - bardzo dziękuję (znów) :)



Przekopiuję jeszcze formułkę, która znajduje się w każdym poście tego rodzaju, by niewtajemniczeni czytelnicy wiedzieli, o co mniej więcej chodzi:


"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za 'dobrze wykonaną robotę'. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 10/11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 10/11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 10/11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował".

 PS. Pozdrowienia dla Alphear, mam nadzieję, że zupka smakowała :)

1/2 - Alphear  F
  
1. Jakie zapachy kojarzą ci się z dzieciństwem? 

W pierwszej chwili, czytając pytanie, nie miałem pojęcia jak na nie odpowiedzieć. Po chwili wiedziałem, że jest tego masę! Zapach rdzy na trzepaku, zapach pierników, koszonej trawy, klatki schodowej, lasu, oraz kontenera na śmieci, który pełnił dużą rolę w wielu podwórkowych zabawach. I ta przyjemna, popołudniowa "duszność" w moim mieszkaniu przepełniona zapachem pichconego przez moją mamę obiadu ^^ Może jestem dziwny, ale pamiętam, że moje przedszkole również miało swój neutralny zapach, którego nie potrafię opisać.

2. Otrzymujesz szansę zamieszkania w swoim wymarzonym miejscu, z idealnym partnerem, ale cała twoja rodzina i znajomi o tobie zapominają. Skorzystasz z tej możliwości?

Większość z nas czytając takie pytanie może stwierdzić, że nie. Pewnie dlatego, że zbyt odważnym (może nawet głupim) może być tracenie czegoś dla nas ważnego, co mamy, na rzecz tego, czego nie znamy. Prawda jest taka, że nie zdajemy sobie sprawy, jak desperacja może człowieka zmienić i jak możemy być spragnieni innego życia. Mimo wszystko wydaje mi się, że wolę to co mam - z tymi ludźmi, których mam - niż wymarzony dom, z może nie wymarzonym partnerem, a partnerką :D

3. Kto lub co rządzi według ciebie światem?

Nastawienie, psychika i narzucone możliwości całego ogółu oraz odznaczających się w swoim regionie jednostek. Oprócz pieniędzy, fanatycznie nastawione do niezwiązanych ze sobą grupy (oba dużo mieszają). 

4. Gdybyś był/a wyspą to jaką...?

Zapewne taką, która uważana jest za zaludnioną i powszechnie znaną (tudzież poznaną), a w rzeczywistości okazuje się, że przyjezdni nie zastają ani jednej rzeczy, którą oczekiwali. 
Nie ma to jak ukryty przekaz! 

5. Zostajesz przeniesiony/a do świata ostatniej książki jaką przeczytałeś/aś. Pochwal się, gdzie wylądowałeś/aś! :D

Patrząc na fabułę nie bardzo się z tego cieszę, ale ostatnią książką jaką przeczytałem był "Blaze" Stephena Kinga. Pamiętam, że część akcji rozgrywało się w South Freeport i Portlandzie. Było tego wiele, a ja niewiele kojarzę :D Nie było to przepełnione magią i elfami miejsce. Okolice Wielkiej Brytanii, to na pewno. 

6. Jak często chodzisz do kina w ciągu roku?

Wstyd się przyznać, ale w tym roku nie byłem ani razu. Miałem wybrać się na "Legion Samobójców", ale plany szlag trafił.

7. Czy będąc dzieckiem miałeś/aś swój ulubiony wierszyk, piosenkę, kołysankę lub opowieść na dobranoc? Jeśli tak to jaki/jaką?

Nie przypominam sobie, ale do teraz umiem wyśpiewać wiele piosenek z bajek Disney'a :D

8. Miewasz jakieś dziwne nawyki?

O matko, masę, ale jest to raczej spowodowane moją małą niepewnością do tego, czy coś na prawdę się zdarzyło :D Może podam coś, na co zwracają uwagę moi domownicy. Zawsze przed skorzystaniem z komputera łapię za ścierkę z mikrofibry i staranie ją myję. Następnie przecieram dokładnie klawiaturę i myszkę. Wracam do łazienki i znów obmywam szmatkę, po czym  przecieram monitor i biurko. Później pod biurkiem oraz fotel, oparcie i podłogę wokół stanowiska. I tak za każdym skorzystaniem. Właściwie, to nie wiem czemu to robię.
Często przy wyjściu z domu czekam na klatce schodowej, aż sąsiad/sąsiadka wyjdzie, ponieważ nie lubię iść z kimś obcym w krępującej ciszy
Aha! Uwielbiam wąchać torebki na wynos z maka, zwłaszcza kiedy są w nich frytki. Nie, nie zaciągam się widocznie.

 9. Miejsce, w którym czujesz się dosłownie jak w domu?

Swobodnie czuję się u swoich bliższych znajomych, ale nie do przesady. Właściwie to nawet w domu nie czuję się "jak u siebie".


10. Jak wyjaśnisz gdzie jest lewa a gdzie prawa strona bez pokazywania ani wypowiadania tych dwóch słów (prawa, lewa)? :P

Chyba na zasadzie wschodu i zachodu :D

   
2/2 Marika

1. Co zainspirowało Cię do stworzenia bloga?

Zacząłem dość niedawno, więc odpowiedź jeszcze dobrze pamiętam. Była to chęć pisania czegokolwiek, co trafiałoby do kogoś obcego, mogącego się wypowiedzieć. Tyle :) 

2. Co lubisz robić w wolnym czasie?  

Jeździć na rowerze, chodzić i rozmawiać, jeść, czytać (od niedawna nieważne będą to blogi, czy książki, choć trochę bardziej to drugie =)). Słuchać muzyki lub czyjegoś pitolenia grając.

3. Gdybyś mógł/mogła otrzymać supermoc, jaka by to była i dlaczego?

Zdecydowanie byłaby to moc latania. Wydaje mi się, że to musi być niesamowite. Lekkość i poczucie mocnego wiatru. Brak strachu przed spadnięciem z wysokości i możliwość trafienia do jakiegokolwiek miejsca, do którego normalnie nie mamy dostępu. 

4. Atak zombie. Ewakuacja. Możesz zabrać ze sobą trzy rzeczy - co wybierasz.

- Najostrzejszy i najdłuższy nóż jaki mam (do obrony).
- Młotek (do rozwalenia np: szyby w zamkniętym sklepie, lub mało wytrzymałych drzwi)
- Wytrychy z czymś wytrzymałym i wąskim (do zamkniętych zamków).  

Jeśli miałbym zapewnione bezpieczeństwo zapakowałbym do (1.) plecaka, (2.) ubrania, (3.) jedzenie. 

5. Co myślisz o dzisiejszym świecie? 

W ludziach jest za dużo siły perswazji i pewności co do swojej bezkarności. Ciągle biegniemy do czegoś co wydaje nam się lepszym. Przystajemy, by pokłócić się o to, co nam w sobie nawzajem nie pasuje (a co kompletnie nie powinno nas obchodzić), by później znów pobiec nie zważając na to, że niszczymy wszystko wokół włącznie z sobą.
Oprócz tego jest naprawdę pozytywnie. Pełno wartościowych ludzi i inspirujących historii, możliwości doświadczania i rozwijania się w tym, co sprawia nam szczęście. Wszyscy jesteśmy różni i często wykorzystujemy to dość dobrze. Wiele z nas marzy o lepszym życiu, które prawdę mówiąc, nie zawsze takim jest.


6. Jakie jest Twoje największe marzenie?  

Przede wszystkim chciałbym kiedyś móc utrzymać się z pisania książek i zdobyć w tym kierunku uznanie. Chciałbym poznać wiele ludzi, o których na razie mogę jedynie słyszeć.

7. Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie? 

Fajnych wspomnień mam pełno i nawet nie potrafię ich sobie teraz wszystkich przypomnieć, ale nigdy doświadczając czegoś nie poczułem, że jest to najwspanialszym, co mogło mnie spotkać :)

8. Czy istnieje książka lub film, które odmieniły Twoje życie?


Wiele, które mnie poruszyło, ale jak wcześniej jeszcze czegoś takiego nie poczułem. Na pewno wiele zmieniło moją osobę i sposób bycia, odbieranie wielu spraw, ale nie potrafię sobie przypomnieć. Na pewno bardzo przeżywam książki i filmy; wpływają na mnie na jakiś czas po poznaniu ich :D

9. Które słowo opisuje Cię najlepiej?

Interdotel - jest mądre i trudno je zrozumieć.
Tak na poważnie, to do głowy wpada mi cały słownik, a na jego przedzie: rozpie*dol. Nie oznacza to, że mam w zwyczaju go robić.

Aha, jeszcze coś. Nie ma takiego słowa jak "interdotel". 

 10. Gdzie widzisz siebie za 10/15 lat?

W ładniejszym pokoju (ten mi nie pasuje), przy innym komputerze, z innymi oprawkami, w zupełnie innym mieście z innymi przyzwyczajeniami :)
I kotem! Brakuje mi go przy sobie.

____________________________________________________________________

   Wow! Naprawdę świetne pytania, sprawiły mi mega duży problem i skłoniły do takich przemyśleń, które niekoniecznie wpadają same z siebie na co dzień. Chciałbym nominowanym przez siebie osobom pozostawić trochę od dziewczyn nominujących mnie, więc w przypadku Alphs lekko zmienię jej pierwsze pytanie, a w przypadku Mariki dam te, na które nie potrafiłem odpowiedzieć tak, jak spodziewałaby się tego autorka :)

► Jaki dźwięk kojarzy Ci się z dzieciństwem?
► Jakie jest Twoje najpiękniejsze wspomnienie?
► Co cenisz w ludziach?
► Co Cię w sobie irytuje, a co w sobie lubisz?
► Czy przyjaciel może być zwierzęciem? (według Ciebie)
► Czego oczekujesz od siebie w przyszłości?
► Niespełnione marzenie?
► Jaka rzecz materialna sprawia Ci przyjemność?
► Masz jakąś ulubioną, nieistniejącą postać, a może myślisz, że z jakąś byś się dogadał/a?
► Nie znosisz...

A nominuję...

► Norrie z Be silently drawn
► La Niña 09 z Bloga zwykłej brunetki
Introkosmitkę :)
► Oironio z Never it's too late...
► Besię z Nie wiem, co ja tutaj robię
► Śpioszka (nie mam pojęcia czy w końcu przez "s", czy "ś" :D) z bloga Przekrocz siebie

I myślę, że to na tyle :D Nie wykorzystałem czterech miejsc z dziesiątki, ale jeśli ktoś nie był nominowany to zapraszam serdecznie do wzięcia udziału i odpowiedzenia na moje pytania :)
Miłego jutra! (cóż za motywacyjny tekst)
Czytaj dalej »

wtorek, 9 sierpnia 2016

005. Ty druha we mnie masz

   Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, jak głęboka jest Twoja relacja z kimkolwiek? Oczywiście, że tak. Dla niektórych większym problemem jest interpretowanie znajomości, dla innych mniejszym, ale każdy o tym myślał.
 


  Zażyłość w kontakcie z innym człowiekiem często nas zobowiązuje i rani przy najdrobniejszych zmianach. Wiele osób w pewnym momencie zaprzestaje rozdzielania bliskich na grupy. Tyle, że jest to tylko ich własne złudzenie. Podświadome wmówienie i próba wyrobienia sobie antyselekcyjnego nawyku (hoho, brzmi mądrze :P). Każdy jest dla nas bardziej lub mniej ważny, a nasz mózg od razu to rekrutuje, nie musimy w tym uczestniczyć.
   Porównujemy. Rodziców do przyjaciół, rodzeństwo do znajomych, a ludzi ze szkoły do tych z pracy. Zastanawiamy się. Czy są naszym zdaniem inteligentni, zabawni, pasują do nas względem charakteru lub czy ich sposób bycia nam się podoba.
   Pamiętam, że gdy byłem młodszy, poznając kogoś zastanawiałem się, czy potencjalnie mógłbym się z tą osobą zaprzyjaźnić, zbliżyć się do niej. Teraz mam zagwozdkę, ponieważ brzmi to totalnie głupio, ale czy dziś nie robię dokładnie tego samego? Przecież poznając kogokolwiek w jakiś sposób go selekcjonujemy, sprawdzamy, czy nam odpowiada. Później koło tylko się toczy; zaczynamy miło kogoś postrzegać, spotykać się z nim i rozwijać znajomość. Przewidując ten bieg przy poznawaniu nowej osoby, automatycznie odpowiadamy sobie na pytanie czy chciałbym, by ta osoba przy mnie pozostała. Oczywiście, zazwyczaj jest to tylko w domyśle, gdyż nikogo nie poznamy po pięciu minutach rozmowy, a nie z każdą osobą kontakt nam się utrzyma lub nie jesteśmy na tyle otwarci, by kogoś przy sobie zatrzymać.
    Obecnie nie porównuję. Po prostu wiem kogo potrzebuję, by być szczęśliwym, i komu szczęście chciałbym zapewnić. Mam grupę osób, na których mi po prostu zależy, a są to nie tyle przyjaciele czy rodzina, co znajomi, którym nawet nie ufam. Lubię spędzać z nimi czas i chciałbym, by po prostu pozostali. Nieistotne, czy widuję się z nim raz na rok, czy codziennie. Niektórzy są dla mnie dużo ważniejsi - frazes - a z niektórymi zapewniam sobie rozrywkę, mimo to strata każdego z nich byłaby dla mnie adekwatnej miary koszmarem.
    Nie chodzi o to, by zniżyć każdego do jednej grupy "człowieka wokół mnie" i dla każdego być taką samą wersją siebie. Tym tak na prawdę ranimy osoby, które mimo wszystko powinny być dla nas na pierwszym planie. Skoro ktoś jest dla nas ważny,  musi o tym wiedzieć, a my nie możemy o tym zapominać.
    Choć, mówiąc o tym głośno, czasem tracimy tych mniej dla nas ważnych. Czy to nie paradoksalne, że otwartość przy rozmowie o poziomie relacji jest dla każdego nieprzyjemna? Bo przecież powiedzenie komuś, z kim spędza się często czas, że jest dla ciebie "tylko znajomym", to prawie tak jak uświadomienie kogoś, że jego los jest ci całkowicie obojętny. Wcale tak nie jest i myśląc o tym teraz dobrze o tym wiemy, ale słysząc coś takiego w rozmowie, mimowolnie czujemy się dziwnie. Nawet gdy odwzajemniamy taki poziom uczucia.
     Często w tym „grupowaniu” ludzi poważnie się mylimy, czy pomijamy zbyt wiele faktów. Inne rzeczy wychodzą po czasie, gdy w znajomość jesteśmy za bardzo zaplątani. Dlatego zdawania się na tą naszą podświadomą selekcję nie polecam. Możemy to przyrównać do pochopnego ocenienia kogoś i wypowiedzenia się na jego temat (a to właściwie nie to samo? O.o). Podświadomie ocenia każdy, ale wypowiadać się na czyjś temat bez przemyślenia i wzięcia innych niż narzuconych przez siebie opcji pod uwagę, po prostu nie należy.

___________________________________________________

Zapraszam do wypowiedzenia się i obserwowania, by być na bieżąco z dodawanymi notkami :)
Czytaj dalej »

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia